poniedziałek, 17 lutego 2014

Masa drzewna

Witajcie, troszkę mnie nie było, ale miałam znowu lenia do tworzenia i zajmowałam się troszkę domowymi potrzebami i obowiązkami, dziękuję za komentarze i za to,że mnie w ogóle ktoś tu odwiedza :) . Tak jak pisałam, że wrócę do masy  drzewnej aby ją jeszcze troszkę wyćwiczyć i przetestować. Pożyczyłam młynek do mielenia kawy taki starego typu i zmiksowałam trocinki moje drobne na dosłownie pył przypominający mąkę. Rozrobiłam proporcję wg przepisu i czekałam aż poleżakuje. po wyjęciu jej z woreczka jak zwykle dylemat jak ją wytestować i do czego porównać, więc wymyśliłam że najwięcej lepiłam aniołów z masy solnej i tym razem sprawdzę jak ta masa będzie się w tym kierunku sprawdzać. Więc ulepiłam anioła i serduszka aby mieć porównanie do poprzednich. Masa była świetna do lepienia , wychodziły piękne fale i wałeczki, odcinanie kształtów od foremek również przeszło test pozytywnie. Kwiatuszki też udawało się formować. więc można śmiało podjąć formę testu :) Sklejałam jak wcześniej mokrym pędzelkiem, a podczas wałkowania podsypywałam mąką pszenną. Z receptury nic nie zmieniałam. Masa jest bladsza od ostatniej, trocinki widać takie delikatne. 


masa drzewna

sobota, 8 lutego 2014

Masa drzewna-kurs

Co u mnie a no nic praca wre aż wióry lecą hi hi Miałam ochotę wytestować masę drzewną. Cóż to ha ha a no trociny, a raczej chodzi o pyłek,jaki się tworzy podczas cięcia drzewa, ale jak się nie ma drobnego pyłku można drobne wiórki zmielić w mikserze czy młynku,takim jak kiedyś używało się do mielenia cukru na cukier puder czy kawy ziarnistej  i mąka plus woda. Przepis znalazłam w naszym kochanym necie :) 2 szklanki mąki pszennej, szklanka pyłku trocinowego, woda do uzyskania masy jak na ciasto na pierogi. Masa musi troszkę poleżakować w woreczku , około pół godziny, wtedy jest elastyczniejsza. Niestety ja nie miałam młynka i nie mogłam zmiksować sobie trocinek.Więc w mojej masie były one widoczne i po wysuszeniu również. Masa schnie na powietrzu w temperaturze pokojowej, około 24 godzin, niestety gdy suszyła się na folii aluminiowej strasznie się przyklejała ,więc dałam ją na gazetę i na grzejnik, gdy podeschła to podnosiłam elementy aby się nie przyklejały do gazety. Po wyschnięciu masa jest twarda. Masę wałkowałam wałkiem. Podsypywałam mąką podczas klejenia. Sklejałam elementy wodą .Tak ją traktowałam jak masę solną. Małe elementy kleiło się mi źle ale duże wycinane z foremek czy nożem wychodziły fajne, wszelkie wzorki na masie naprawdę trza mocno nożykiem czy czymś odbić bo masa odkształca dany wzór. Masa łatwo przykleja się na tekturę, oczywiście wcześniej ją lekko zmoczyłam. Jednak chcąc oderwać jakiś nieudany element to nie idzie :) tak jak się przyklei to koniec, nie da się poprawić.Z tego co poczytałam można ją również malować i lakierować po wyschnięciu.Ja nie malowałam , podoba mi się taki efekt korka :) Za bardzo nie wiedziałam co z tego ulepić, masa mało plastyczna, bardziej gumowata, może przez te trocinki, ale w ręce się ich nie wyczuwa przy lepieniu. Co mi wyszło zobaczcie sami , jakieś takie pierdułka, może wazonik na kwiatek, albo pojemnik na pędzelki, nie wiem ale jakoś to wykorzystam. na pewno pobawię się jeszcze tą masą aby sprawdzić czy drobniejszy pyłek sprawi, że ten przepis będzie inaczej się lepił. Mam troszkę oryginalnego pyłku jaki jest w zakupie w sklepach więc kolejne testy na pewno będą z moim przepisem a dla porównania zrobię masę oryginalną. 


Oryginalna masa drzewna

Moje trocinki i trocinki wymieszane z mąką. Różnica między tymi masami widoczna bardzo

masa drzewna
Tu próbowałam zrobić fale ala suknie i sznureczek
masa drzewna
Jak widać na listkach nerwy się odkształciły, zanikły

masa drzewna
Jeszcze jedna tuba z tyłu i z przodu serce wycięte z foremki, niżej kokardka, na blacie są serca z foremek i próbowałam zrobić różyczki.