sobota, 8 lutego 2014

Masa drzewna-kurs

Co u mnie a no nic praca wre aż wióry lecą hi hi Miałam ochotę wytestować masę drzewną. Cóż to ha ha a no trociny, a raczej chodzi o pyłek,jaki się tworzy podczas cięcia drzewa, ale jak się nie ma drobnego pyłku można drobne wiórki zmielić w mikserze czy młynku,takim jak kiedyś używało się do mielenia cukru na cukier puder czy kawy ziarnistej  i mąka plus woda. Przepis znalazłam w naszym kochanym necie :) 2 szklanki mąki pszennej, szklanka pyłku trocinowego, woda do uzyskania masy jak na ciasto na pierogi. Masa musi troszkę poleżakować w woreczku , około pół godziny, wtedy jest elastyczniejsza. Niestety ja nie miałam młynka i nie mogłam zmiksować sobie trocinek.Więc w mojej masie były one widoczne i po wysuszeniu również. Masa schnie na powietrzu w temperaturze pokojowej, około 24 godzin, niestety gdy suszyła się na folii aluminiowej strasznie się przyklejała ,więc dałam ją na gazetę i na grzejnik, gdy podeschła to podnosiłam elementy aby się nie przyklejały do gazety. Po wyschnięciu masa jest twarda. Masę wałkowałam wałkiem. Podsypywałam mąką podczas klejenia. Sklejałam elementy wodą .Tak ją traktowałam jak masę solną. Małe elementy kleiło się mi źle ale duże wycinane z foremek czy nożem wychodziły fajne, wszelkie wzorki na masie naprawdę trza mocno nożykiem czy czymś odbić bo masa odkształca dany wzór. Masa łatwo przykleja się na tekturę, oczywiście wcześniej ją lekko zmoczyłam. Jednak chcąc oderwać jakiś nieudany element to nie idzie :) tak jak się przyklei to koniec, nie da się poprawić.Z tego co poczytałam można ją również malować i lakierować po wyschnięciu.Ja nie malowałam , podoba mi się taki efekt korka :) Za bardzo nie wiedziałam co z tego ulepić, masa mało plastyczna, bardziej gumowata, może przez te trocinki, ale w ręce się ich nie wyczuwa przy lepieniu. Co mi wyszło zobaczcie sami , jakieś takie pierdułka, może wazonik na kwiatek, albo pojemnik na pędzelki, nie wiem ale jakoś to wykorzystam. na pewno pobawię się jeszcze tą masą aby sprawdzić czy drobniejszy pyłek sprawi, że ten przepis będzie inaczej się lepił. Mam troszkę oryginalnego pyłku jaki jest w zakupie w sklepach więc kolejne testy na pewno będą z moim przepisem a dla porównania zrobię masę oryginalną. 


Oryginalna masa drzewna

Moje trocinki i trocinki wymieszane z mąką. Różnica między tymi masami widoczna bardzo

masa drzewna
Tu próbowałam zrobić fale ala suknie i sznureczek
masa drzewna
Jak widać na listkach nerwy się odkształciły, zanikły

masa drzewna
Jeszcze jedna tuba z tyłu i z przodu serce wycięte z foremki, niżej kokardka, na blacie są serca z foremek i próbowałam zrobić różyczki.

5 komentarzy:

  1. Powiem Ci jestem w szoku, nie mialam pojecia ,ze istnieje cos takiego jak masa drzewna hehe, Swietne to, piekne tworki zrobilas, najbardiej poidoba mi sie ta suknia, falbanki, super!
    Kurcze, u mnie tyle trocin sie wala, maz w drzewie sie bawi, wsystko szlo do kosza, nie wiedzialam,ze mozna je tak wykorzystac!
    No to teraz to juz musze koniecznie sprobowac :):)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. postaram się ulepszyć przepis:) i najlepiej zmiksować aby mieć lepszy pyłek a nie trocinki. Albo przesiac trocinki przez cienkie sito jak ja . Buźka

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem ta masa jest rewelacyjna! A wazon jest tak genialny, że aż dech zapiera!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Weroniko :) Mam już młynek więc za niedługo może po testuję ją znowu, tylko pomysłu na lepienie brak :)

      Usuń
  4. Tego jeszcze nie testowałam, a kocham drewno i bardziej do mnie przemawia ta masa niż masa solna :)
    Dzięki za podzielenie się wiedzą :)

    OdpowiedzUsuń